Święta Klara i Jej klasztory
Erekcja klasztoru pod Regułą św. Klary 11.08.1995r.
KULT ŚW. KLARY W KLASZTORZE SS. Św. Matki KLARY W KALISZU [1988 – 2000]
Podstawy prawne przeniesienia Klasztoru SS. Klarysek z Międzyrzecza do Kalisza
Wspólnota sióstr w Międzyrzeczu podjęła na swoim zebraniu decyzję o przeniesieniu się do Kalisza.
W dniu 30 stycznia 1987 roku ks. bp. Roman Andrzejewski, jako administrator Diecezji Włocławskiej, przyjął nas z wielką radością do swojej diecezji.
Mając zgodę biskupa włocławskiego skierowałyśmy pismo do Św. Kongregacji, by uzyskać zgodę na przeniesienia klasztoru. Diecezja Włocławska otrzymała w tym czasie już nowego pasterza ks. Henryka Muszyńskiego.
Dnia 8 marca 1987 roku wysłałyśmy ponownie pismo do pasterza diecezji. Wkrótce też Święta Kongregacja pismem z dnia 15 czerwca 1988 roku, zezwoliła na przeniesienie naszego klasztoru do Kalisza.
W oparciu o to pismo z Rzymu bp. Henryk Muszyński już 9 marca 1988 roku wyraził zgodę i radość z obecności SS. Klarysek w Kaliszu. Otrzymały też pozwolenie z Urzędu do Spraw Wyznań na przepisanie posiadłości w Kaliszu przy ulicy Dowydenki 30 na Klasztor SS. Klarysek W Międzyrzeczu, ponieważ w Kaliszu nie było jeszcze klasztoru. Tak w wielkim skrócie przedstawia się historia założenia klasztoru w Kaliszu. Całość dokumentacji jest bardzo bogata, trudna, pełna bólu i cierpienia.
We wszystkim przyświecała nam myśl, że tutaj w Kaliszu powstanie wielkie Sanktuarium św. m. Klary. Tutaj nasza wspólnota się rozrośnie w liczbę, pogłębiając charyzmat św. m. Klary. Wspólnota licząca siedem Sióstr, miała w Kaliszu początkowo bardzo trudne warunki. Musiałyśmy pomieścić się w dwóch pokojach. Nie miałyśmy kuchni. W jednym pokoju mieszkało pięć sióstr, a ze mną ciężko chora nasza Jubilatka s.Bronisława. Przechodziłyśmy jeszcze wiele innych udręk.
Bardzo trudne warunki sióstr w Kaliszu – pierwsze trudności.Od początku Krzyż firmował to dzieło i Krzyż był jego gwarantem. Malutka kapliczka, początkowo bez Najświętszego Sakramentu, otwarte tabernakulum, zapalona wieczna lampka obok obrazu Matki Najświętszej i św. m. Klary. Czułyśmy się jak wygnanki. Wokół brak wszystkiego. Rzeczy osobiste w walizkach pod łóżkiem, każde łóżko oddzielone przegrodą ze sklejki. Żarliwie trwałyśmy na modlitwie. Godziny liturgiczne w lecie odprawiałyśmy w ogrodzie na łonie przyrody, pod gołym niebem.
Wielka radością były zawsze odwiedziny ukochanego ks. bp. Romana Andrzejewskiego.
Pomału kontynuowałyśmy budowę skrzydła Klasztoru rozpoczętą w 1986roku. Brak pieniędzy i dobrych wykonawców przeciągały pracę. W pierwszym roku siostry więcej czasu poświęcały na modlitwę, czytania duchowne, również pisanie ankiet związanych z klasztorem w Międzyrzeczu. Pragnę przytoczyć, chociaż parę zdań: „Ze wzruszeniem przypominam sobie pierwsze miesiące spędzone w klasztorze św. Józefa. Mały klasztorny ogródek, ukwiecony taras. Ileż chwil spędziłam tam razem z siostrami. Wszystko takie było przepełnione Bogiem, obecnością Pana Jezusa. Trudno się dziwić, że wydawało mi się, że jestem w Niebie”. W Kaliszu początki były trudne szczególnie dla tych sióstr, które w Międzyrzeczu zakosztowały już ciszy klasztornej. Pisze jedna z sióstr:
„ Jest to bardzo piękne miejsce, duża przestrzeń, piękny ogród, ale jestem pewna, że nigdy nie pokocham tego miejsca tak, jak pokochałam klasztor św. Józefa w Międzyrzeczu. Dom spełnionych marzeń, dom miłości, radości i pokoju. To pierwsza miłość, klasztor św. Józefa pozostanie dla mnie na zawsze domem ukochanym, a chwil tam przeżytych nigdy nie zapomnę…Klasztor św. Józefa to nasza kolebka, gdzie narodziła się nasza Wspólnota dążąca do ideałów zakonu św. m. Klary. Do Reguły Pierwotnej”.
Podjęcie budowy Klasztoru św. M. Klary w Kaliszu.Codzienna trudna rzeczywistość nie stała się jednak przeszkodą nie do pokonania, by dzieło budowy już po raz drugi rozpocząć od nowa.
Z całą energią zaczęłam, więc od nowa, od opracowania koncepcji budowy klasztoru i kościoła dla św. Klary.
W dniu 12 lipca 1990 r. Kuria zatwierdziła projekt koncepcyjny klasztoru i całego obiektu. Po otrzymaniu pozwolenia z Urzędu Miejskiego przystąpiliśmy do budowy, mimo, że nasza kasa była pusta, a właściwie jej nie było. Jeden hektar ziemi podzieliłam na działki budowlane. Kilka sprzedałyśmy, parę dałyśmy za pracę wykonawcom. Pan inż. Kosior za wykonanie prac budowlanych w stanie surowym otrzymał jedną działkę, drugi inżynier p. M. dwie za zrobienie dachu. Budowa klasztoru rosła a Pan szczególnie jej błogosławił. Z budową klasztoru szedł w parze dynamiczny rozwój Wspólnoty. Zgłaszały się liczne kandydatki. Umarła jednak moja towarzyszka z klasztoru krakowskiego s. Bronisława Kosydar. Była mi wielką pomocą przez wiele lat.
Odtąd trud budowy spoczywał ciężkim brzemieniem na moich barkach. Ufam Opatrzności Bożej i nigdy się nie zawodzę. Często odwiedzał naszą wspólnotę wspaniały ks. bp. Roman Andrzejewski, który zamieszkał w Kaliszu.
Ks. bp. Roman Andrzejewski poświęcił klasztor w stanie surowym. Był to czas szczególnej radości dla Wspólnoty. Snułyśmy wiele planów na przyszłość, zwłaszcza wcielenie w życie w pełni charyzmatu św. Klary. Wkrótce wybudowane zostały: chór zakonny i cele sióstr. Wszędzie pełno słońca, ciepła i jasności. Stolarze wykonali stalle dla sióstr, według naszego projektu, podobnie jak w Międzyrzeczu.
Cały ogród o powierzchni 2 ha, został otoczony murem o wysokości 2 m. stanowiąc materialne odgrodzenie od świata, a jednocześnie dając siostrom bezpieczeństwo. Biskup Roman Andrzejewski przypominał nam w swojej dobroci bpa Wilhelma Plutę, również zatroskanego o naszą Wspólnotę. Ale Pan znów przypomniał nam, że jesteśmy w drodze pielgrzymowania i że wszystko przemija. Nowy podział Kościoła w Polsce na diecezje stał się dla nas kolejną próbą miłości.
Nowa Diecezja Kaliska i nowe doświadczeniaOpuścił Kalisz nasz kochany opiekun bp. Roman Andrzejewski.
Jego urząd objął biskup z Poznania Stanisław Napierała. Nastał czas łez, napięć, braku zrozumienia, prób narzucania nowej koncepcji. Trzymałam mocno Krzyż i dalej budowałam, by jak najprędzej zakończyć całe piękne dzieło wznoszenia klasztoru w Kaliszu. Wielką troską otaczałam młodą Wspólnotę. Pasterz mówił, że jestem jak kokosz z kurczętami. Wszystko robiłam, by siostry przygotować do pełnej odpowiedzialności za klasztor. Dbałam o ich formację duchową i wykształcenie. Trzy siostry w klasztorze zdały maturę. Następne dwie siostry Agnieszkę i Józefę wysłałam na studia teologiczne. Najpierw do Poznania później do Konina. Jednocześnie czyniłam starania o erekcję klasztoru już pod Regułą św. m. Klary. Ale szło to bardzo opornie.
Ks. biskup przysyła różnych wizytatorów dla zbadania możliwości erekcji. Najpierw był o. Grzegorz OFM. Wizytacja wypadła dobrze, ale Ojciec dziwił się, dlaczego został do nas wysłany. Często miałam polecenia, bym napisała regułę, zebrała wszystkie uwagi, myśli itp., Ale już miałyśmy Regułę św. m. Klary, zatwierdzoną przez Papieża. Potem wizytował nasz klasztor o. Jan, jezuita, następnie z Rzymu o. H Schneider OFM. W końcu ks. biskup przychylił się do Pisma Stolicy Św. i zezwolił na erygowanie klasztoru.
Erekcja Klasztoru pod Regułą św. m. Klary.A działo się to w Uroczystość św. M. Klary 11 sierpnia 1995 roku. Tak zakończył się długi proces budowy Wspólnoty i budowy dwóch klasztorów. Te Deum… W tym czasie Wspólnota liczyła 16 sióstr. Dwie z nich kończyły studia teologiczne; były na piątym roku. Dnia 7.11.1995r. już po erekcji, odbyły się pierwsze wybory Zarządu Klasztoru. Jednogłośnie wybraną została ta, która przez tyle lat trudziła się od początku budując i wychowując młodą Wspólnotę.
Tak w wielkim skrócie ukazany został długi okres, od roku, 1976 do 1995, czyli od początku fundacji, budowy dwóch klasztorów do chwili erekcji kanonicznej pierwszej Wspólnoty w Polsce o regule św. m. Klary.
Pełny rozkwit kultu św. m. Klary w klasztorze w KaliszuKlasztor SS. Klarysek św. Matki Klary w Kaliszu, to niegasnąca eksplozja miłości do św. Klary, jako założycielki, jako córy Kościoła, która wytyczyła nam drogę po śladach św. Ewangelii.
Kiedy myślałyśmy jeszcze w Krakowie o nowej fundacji, były wątpliwości, czy pod wezwaniem św. Józefa, czy św. Klary? W Międzyrzeczu sam św. Józef upomniał się, by był to klasztor pod jego wezwaniem. Ale w Kaliszu wiedziałyśmy, że to ma być klasztor św. m. Klary. To ma być odkrycie jej charyzmatu, a może w przyszłości wielkie Sanktuarium ku Jej czci.
Tablicę pamiątkową poświęcił dnia 3.06.1991 r. Jan Paweł II we Włocławku. Na tej tablicy jest napis: „Klasztor Św. Matki Klary”.
W Klasztorze SS. Klarysek w Kaliszu Każdy czwartek był poświęcony św. Klarze. Odbywały się nabożeństwa, podczas których były śpiewane pieśni o św. Klarze, odmawiana Litania, specjalne modlitwy, całowane relikwie św. Klary. Przed uroczystością św. Klary (12 sierpnia) odbywały się nowenny z udziałem wiernych, głoszone były kazania specjalne o tej świętej. Św. Klara porwała serca Kaliszan. W klasztorze w każdej celi sióstr był obraz św. m. Klary z jej relikwiami, które w roku 1976 przywieziono z Jej Grobu.
W wigilię uroczystości 11 sierpnia odprawiano specjalne nabożeństwo tzw. Transitus. Przed Nieszporami odbywała się procesja z relikwiami św. m. Klary, podczas której były śpiewane pieśni ku Jej czci. Piękne śpiewy, zapalone świece niesione przez nowicjuszki, a potem czytane ze źródeł urywki mówiące o cudownej śmierci św. m. Klary, nawiedzonej przez Matkę Najświętszą z całym orszakiem dziewic i o pogrzebie celebrowanym przez Papieża z udziałem licznych kardynałów i wiernych w obecności dostojników świeckich. Wszystko to przeniosło myśli sióstr w czasy wieków średnich, czasy wielkiej czci, kiedy Panią Klarę czciły rzesze Asyżan i nie tylko, czasy Jej cudów tak licznych za jej życia i po śmierci. Cały ceremoniał transitusu był przesycony pięknem ducha tej wielkiej Córy Kościoła, o której mówi Papież w bulli kanonizacyjnej: „Klara promienna zasługami, jaśnieje w niebie blaskiem wielkiej chwały, …Co za potęga blasku i jak niezmierne rozpromienienie jasności. Była Ona jak wysoki świecznik świętości, wielce jaśniejący w przybytku Pańskim”. Ale to były czasy Jej wielkiej czci, potem przez osiem wieków, Klara zeszła w „cień św. Franciszka” …Klaryski prowadzone przez późniejszych franciszkanów, którzy już nie mieli tej czci do Klary, nie byli w stanie przekazywać Jej kultu siostrom. Tradycja długa robi swoje w klasztorach klauzurowych.
To, co się stało w Kaliszu, było wielkim zrywem, wielkim odkryciem Klary, odkryciem Jej wielkości, świętości, życia pełnią św. Ewangelii. Siostry zauroczone Klarą wzbudzały lęk, niezrozumienie u braci franciszkanów. A może poczytano to jak „herezję” niezgodną z tradycją ośmiu wieków? Ale o tym na końcu tego referatu. Na razie, póki, co, klaryski kaliskie czciły swoją Matkę bardzo żarliwie, a słyszał o tym nie tylko Kalisz, ale cała Polska…
Kult św. Klary był szczególnie troską kaliskich klarysek. Dla czci Św. Klary namalowano wiele obrazów, autorem większości jest malarz kaliski p. Bronisław Owczarek. I tak powstały:
- Dwumetrowej wysokości obraz św. Matki Klary z monstrancją w ręku, na tle klasztoru w chwili oblężenia przez saracenów. Widać jak wojska uderzone promieniami z Najświętszego Sakramentu, uciekają w popłochu. Obraz był zawieszony w głównej nawie kościoła (dziś usunięty przez franciszkanina)
- Piękny obraz św. Klary błogosławiącej chleby w refektarzu, w obecności Papieża, kardynałów, sióstr i braci. Obraz ten ( ufam) wisi w rozmównicy.
- W Sali Zgromadzenia duży obraz św. Klary z monstrancją. Wszystkie te obrazy malował malarz kaliski na płótnie.
Oprócz tego powstały:
- W kościele w dużym oknie witraż św. Matki Klary z monstrancją. To piękne dzieło zostało wykonane przez p. Powalisz z Poznania.
- W rozmównicy, w oknie witraż św. Klary zrobiony przez Pana Tołoczko z Grodna, który wykonał wszystkie witraże w kaplicy, na klatce schodowej, w Sali Niepokalanej, w zakrystii. Piękne witraże wykonane ze szkła, które mienią się żywymi kolorami tęczy.
Najpiękniejszy rozkwit kultu św. Klary nastąpił jednak w związku z jubileuszem 800-lecia urodzin św. m. Klary. To wielka eksplozja czci św. Klary w sercach sióstr w klasztorze kaliskim.
Rok Jubileuszowy Urodzin św. m. Klary, obchodzony w latach 1993-1994 w całym Zakonie Klarysek, stał się czasem łaski, powrotu do źródeł, stał się czasem kierowania myśli, uczuć i serc ku tej wielkiej córze Kościoła. Zakon Klarysek obecny na całym świecie, idąc za głosem Jana Pawła II: „… by koniecznie w naszej epoce powtórzyć odkrycie św. m. Klary, gdyż ma ono doskonałe znaczenie dla życia Kościoła”, starał się ukazać światu wspaniałą postać św. Klary. W tych uroczystościach klasztor kaliski wyróżniał się tym, że młode Klaryski przemówiły własnym głosem, niezależnie od franciszkanów, jako klasztor autonomiczny.
Siostry wychowane w wolności, niezależności prawnej od franciszkanów, a żyjące tylko w przyjaźni braterskiej, mogły przemówić własnym głosem (po roku 2000 stało się inaczej).
Siostry z klasztoru pisały wiersze, piękne pieśni mówiące o życiu św. Klary, jej wielkości pełnej miłości do Chrystusa, jej pięknie ewangelicznym. Takich pieśni młode siostry napisały około 26. Były one niemal codziennie śpiewane przez Wspólnotę, również ludzi świeckich zauroczonych tym pięknem. Dwie pieśni napisała p. E. P. polonistka, która również ułożyła piękną Litanię. Siostry pisały również wiersze, w których opiewały życie Klary, jej piękno, miłość Boga i człowieka. W tych pieśniach młode siostry pełne miłości i żaru serca ku swojej Matce, przelały na papier swoje myśli, uczucia i pragnienia. Pisały z potrzeby serca umiłowania zakonu. W strofach słyszymy żar miłości dziecka do matki, wielkie umiłowanie założycielki. Kaliska młoda Wspólnota zapalona ideałem ewangelicznym św. m. Klary pragnęła w poezjach wyśpiewać to, czym żyła i oddychała. Przytoczę, choć jedną zwrotkę z refrenem:
„We włoskim mieście żyła piękna dziewczyna Jej jasne oczy podziwiał świat, Nie chciała złota a jej perła jedyna To Jezusowej Miłości znakW klasztorze została zorganizowana Schola, która pod kierownictwem p. mgr A. D. codziennie ćwiczyła pieśni ku czci, św. Klary.
Ponieważ Klara jest patronką telewizji, zarząd klasztoru pomyślałby rozpoczęcie Jubileuszu odbyło się w Warszawie, w kościele św. Krzyża, skąd Msze Św. są transmitowane przez Polskie Radio. A było to 8 sierpnia w czasie Nowenny w roku 1993, przed uroczystością św. Klary.
Może to po raz pierwszy na falach eteru popłynęły pieśni św. Klary. Dla córy rycerza, kazanie wygłosił kapelan wojskowy ks. mgr Stanisław Rospondek. Należało się to św. Klarze, która pochodziła ze szlachetnego rodu i w Jej żyłach płynęła rycerska krew. Stąd zapewne Klara nie bała się wyjść do dzikich saracenów oblegających Asyż i jej klasztor, by niosąc Najświętszy Sakrament rozproszyć dzikie hordy.
Wielki kapłan kaznodzieja znając Źródła św. Klary, ukazał Ją w całym blasku, jako wielką córę Kościoła, założycielkę, mistyczkę i Tę, która jako kobieta pierwsza w dziejach kościoła napisała Regułę dla swojego Zakonu. Mszę św. natomiast odprawił nasz kapelan z Kalisza o. Teofil Ołówek. Siostry klaryski z Kalisza w tym dniu śpiewały podczas Eucharystii w dwóch kościołach franciszkańskich. Św. Klarą bardzo zainteresował się organista u franciszkanów na Senatorskiej, pisząc piękny poemat o Niej dla orkiestry, chórów, solistów. Niestety jak do tej pory nie został wykonany. W Kościele św. Krzyża po Mszy św. dr Ewa Ferenc autorka książki „Światłość serca” podpisywała swoja książkę. W tym dniu warszawiacy bardzo licznie nabywali tę biografię świętej, słysząc śpiew ku czci św. Klary
Uroczystości Jubileuszowe w Klasztorze kaliskim.W dniu 11 sierpnia 1993 roku na wzgórzu kaliskim u Klarysek rozpoczęły się centralne uroczystości rozpoczynające Rok Klariański. Panował podniosły nastrój. Pierwsza msza św. odprawiona w słoneczny poranek o godzinie 9-tej przez wspaniałego ks. Stanisława Rospondka, w asyście licznych kapłanów i gości przybyłych na tę uroczystość. By oddać należyty hołd córce rycerza, na placu przed klasztorem ustawiła się kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego z Ostrowa i Krotoszyna. Dla żołnierzy było to wielkim przeżyciem, powodującym ożywienie wiary i pogłębienie życia wewnętrznego. Po uroczystościach żołnierze odbyli pielgrzymkę na Jasną Górę - za pozwoleniem przełożonych - by podziękować za łaskę bycia w klasztorze. Jeden z nich wstąpił do seminarium duchownego.
Po Eucharystii został poświęcony obraz św. m. Klary, umieszczony w kaplicy. Obraz poświęcał każdy Kapłan, począwszy od księdza Kapelana, a na zakończenie jeszcze została poproszona o to Matka Ksieni. Dla wszystkich uczestników uroczystości zorganizowałyśmy przyjęcie w Sali Niepokalanej, dla żołnierzy na dziedzińcu klasztornym.
O godzinie 18-tej mszę św. celebrował Pasterz Diecezji. Obecny był również Prezydent Miasta Kalisza p. inż. Bachor, który na ręce Ksieni klasztoru przekazał pięknie oprawione życzenia o głębokiej treści, dziękując za obecność w Kaliszu SS. Klarysek, za modlitwę, za rozśpiewanie i rozsławienie św. m. Klary w najstarszym polskim grodzie. Pasterz Diecezji udzielił błogosławieństwa Matce Ksieni i całej Wspólnocie, życząc dalszego rozwoju w duchu św. m. Klary. Jak zawsze wyraził swój podziw dla Matki Ksieni za dzieło budowy klasztoru w tak krótkim czasie. Całość uroczystości została utrwalona na kasecie video.
Po uroczystościach napłynęły liczne listy od ludzi różnego stanu i wykształcenia, pełne zauroczenia dla św. Klary, która została rozsławiona poprzez uroczystości jak również przez książkę pt. „Światłość serca”.
Do klasztoru kaliskiego zaczęli przybywać pielgrzymi powracający z Lichenia, by również tutaj, u św. Klary włączyć się w modlitwę.
Rosła cześć dla św. Klary. Kaliszanie i mieszkańcy licznych innych miejscowości otrzymali łaski za pośrednictwem św. Klary i z wdzięczności zawieszali koło Jej obrazu w kaplicy bardzo liczne wota. Są wśród tych darów: złoty zegarek, złote pierścionki, a jeden z nich za ocalenie z katastrofy lotniczej p. Z. R.
To w Roku Jubileuszowym św. Klara otrzymała większość wot, które zostały zawieszone na dwóch tablicach obok obrazu. Ale najwięcej zostało umieszczone w chórze zakonnym na ołtarzyku św. Klary gdzie są Jej relikwie. A były to pierścienie, perły, bursztyny i inne cenne precjoza. Ludzie przynosili, szczególnie Kaliszanie piękne wazy na kwiaty. Klasztor św. m. Klary cieszył się coraz większą sławą. Napływało też wiele listów z prośbą o modlitwę i listy dziękczynne za otrzymane łaski za wstawiennictwem św. Klary.
Wokół klasztoru gromadziło się wielu przyjaciół, szczególnie artystów.
Wspaniały malarz Bronisław Owczarek, który za symboliczną złotówkę namalował dla klasztoru chyba z dziesięć obrazów: św. Klary cztery wizerunki, piękny obraz bł. Jolanty, piękny duży portret Wspólnoty Międzyrzeckiej z Pasterzem ks. Wilhelmem Plutą. (Była to pamiątka jego ostatniej, przed tragiczną śmiercią wizyty w klasztorze). Zostały namalowane dwa portrety zmarłych sióstr: s. Bronisławy i s. Wiktorii. A przy okazji p. Bronisław namalował portret budowniczej klasztoru.
Nieocenioną pomocą służył nam też pan prof. Wacław Kosiorek plastyk, który naprawdę zakochał się w św. Klarze. Przed Jej obrazem przyjął pierścień, jako symbol specjalnej duchowej więzi z naszą Patronką. To on udekorował cały klasztor Jej obrazami. Zbierał małe obrazki, wykonywał powiększone kserokopie najwyższej, jakości i oprawiał w ramki. W tan sposób został udekorowana furta klasztorna, sala Niepokalanej, korytarze. Robił piękne artystyczne napisy, a na Święta Wielkanocne i Boże Narodzenie piękne dekoracje w kaplicy, w specjalnie do tego wymurowanej kolistej wnęce naprzeciw chóru zakonnego.
Polonistka p. E. P. wzbogaciła i rozsławiła klasztor swoim talentem literacko - poetyckim. Pisała artykuły, wiersze, pieśni i piękną Litanię ku czci św. Klary.
Pan inż. Kosior, główny budowniczy klasztoru, włożył w te budowę wiele inicjatywy i całe swoje serce, pokochał św. Klarę i Jej klasztor. Wiele pięknych kształtów naszego Domu zawdzięczamy właśnie panu Kosiorowi. Malownicze arkady i mur od strony ulicy sam zaprojektował i wykonał. Nade wszystko wspaniała, piękna wieżyczka z kopułą na klasztorze. To jego dzieło i projekt, sponsorowanie.
Siostry żyjąc duchem założycielki i pięknem Jej świeżości ewangelicznej, przyciągały ludzi do klasztoru. I jeszcze wspomnę p. A. Sz. który przez parę lat przychodził do klasztoru, by pomagać w budowie zupełnie bezinteresownie.
Św. Klara lśniła dla wszystkich kolorami tęczy. Piękna, młoda, bogata, przed Nią świat stał otworem z optymistycznymi i szerokimi perspektywami na przyszłość. A Ona wszystko rzuciła, wybrała drogę całkowitego ubóstwa ewangelicznego, by pójść za Chrystusem czystym, ubogim i posłusznym. Żyłyśmy tymi faktami Jej życia.
Kult św. Klary w Roku Jubileuszowym, ale szczególnie 11 sierpnia 1994 roku był olśniewający. Zapisał się bardzo uroczyście w historii klarysek kaliskich. Św. Klara została ukazana światu, jako najpiękniejsza kobieta konsekrowana, która na nowo odkryła Ewangelię. Sama się w niej zakochała, zauroczyła w pięknej Ewangelii swoje siostry, wytyczając nowy, świetlisty szlak dla kobiet.
Ale zbliża się dzień, kiedy Bóg dopuści w swoich niezbadanych wyrokach, że tajemne siły zniszczą to wszystko. Zostanie usunięty obraz z kościoła, a najpierw wota od Jej obrazu. Nasza Wspólnota zostanie zdruzgotana.
Rok 1999 to początek niszczenia Wspólnoty o charyzmacie św. Klary w klasztorze w Kaliszu
Ciemne chmury zbierały się nad klasztorem kaliskim. Podczas erekcji kanonicznej Pasterz powiedział do sióstr, że obecnie już mogą zabiegać o nową fundację. Pomny na te słowa klasztor, czynił starania o nową fundację.
Starania budowy nowych klasztorów w Polsce o Regułe św. M. Klary.
Najpierw zabiegałyśmy o powrót do naszego klasztoru do Międzyrzecza. Ustnie Pasterz wyrażał zgodę, ale poproszony na piśmie takiego pozwolenia nie udziela. Długo czyniłyśmy zabiegi wokół powrotu do Międzyrzecza, aż wreszcie doszłyśmy do wniosku, że należy tę sprawę odłożyć. Zwróciłyśmy uwagę ku naszej dawnej Diecezji Włocławskiej. Miałyśmy zaproszenie do Lichenia, by przy bazylice Pani Licheńskiej modlitwą wspierać przybywających tam pielgrzymów.
Jego Ekscelencja ks. bp Bronisław Dęmbowski, pasterz Lichenia dał swoje pozwolenie z radością, by podobnie jak przy Watykanie, były w Licheniu Klaryski kontemplacyjne.(20) Wspaniały ksiądz kustosz mgr Eugeniusz Makulski za dostarczanie komunikantów, ułatwił nam nabycie działki o powierzchni 2 ha blisko budującej się bazyliki. Ale Pasterz kaliski sprzeciwił się tym naszym planom. Miałyśmy nadzieję, że pozwoli byśmy, jeśli nie w Licheniu, to w Częstochowie budowały klasztor św. m. Klary, tam w grodzie Panny Jasnogórskiej. Arcybiskup Nowak dał nam potrzebne pozwolenia i pobłogosławił sprawie przekazania od miasta 50 arów bezpłatnie pod mający się budować klasztor.
Byłyśmy pełne ufności, przecież tutaj chodziło o chwałę Bożą i rozwój Klarysek o Regule św. m. Klary…
Biskup Kaliski oddaje klasztor Stolicy Św. - DLACZEGO?
Kiedy już plac pod budowę, po rocznym staraniu, został przekazany notarialnie wydarzyła się dziwna rzecz; ksiądz Biskup Stanisław Napierała oddał nasz klasztor Stolicy Świętej.
Może zbyt gorliwie i zbyt prędko chciałyśmy rozwinąć nasz Zakon o Regule św. m. Klary? A może same siostry dzielne bez wsparcia franciszkanów nie mają prawa tworzyć nowych fundacji? Z zatroskaniem i pokorą czekałyśmy na decyzję z Rzymu.
Dnia 6 stycznia 1999 roku do klasztoru przyjechał wizytator, franciszkanin OWB. W tym czasie w klasztorze panowała epidemia grypy. Większość sióstr była chora, z wysoką gorączką. Jednak wizytacja się odbyła. Na zakończenie najczcigodniejszy O. Wizytator stwierdził wobec Rady Klasztornej, potem Kapituły, a następnie całej Wspólnoty, że nie ma żadnych uwag, wizytacja nie wykazała niczego nieodpowiedniego. Klasztorowi potrzebny jest asystent. Siostry pytały - dlaczego? Ale nie uzyskały odpowiedzi.
W dniu 14 lipca tegoż roku do klasztoru przyjechał b. Syrach Janicki OFM. Przy pierwszym spotkaniu powiedział, oprócz dekretu ma jakieś poufne wytyczne, o których nam nie może mówić. I od razu straszył, groził, nawet zaczął krzyczeć nie zwracając nawet uwagi na swojego gwardiana. Do Ksieni klasztoru powiedział, że jak jej się nie podoba, to może iść na eksklaustrację. W klasztorze zapanowała trwoga i lęk. To był początek tragedii klasztoru. Przez osiem miesięcy trwała męka. O. Syrach pytał, kiedy zakończę budowę. Wówczas klasztor był ocieplany i malowany. Więc śpieszyłam się jak przed burzą.
Dnia 12 lutego 2000, w Roku Jubileuszowym zakończył się dramat klasztoru. W tym dniu lekarze wyprowadzili Ksienię klasztoru do szpitala.
Po miesiącach ciężkich przeżyć zaniemogło serce. Siostry uciekały za Matką. Opuszczały klauzurę jak w czasie pożogi czy wojny. Z 16 sióstr pozostało w klasztorze tylko 5, przeformowanych przez asystenta na franciszkanki.
Rozumiem ból odchodzących i tych, które pozostały, choć tym strasznym dniu było słychać głośne śmiechy sióstr, które pozostały i dwóch braci franciszkanów jedzących obiad w rozmównicy.
Taka jest krótka historia Klasztoru, św. m. Klary w Kaliszu. W archiwum są całe tomy listów, tragicznych listów sióstr, Ksieni Klasztoru i świeckich przyjaciół św. Klary, głownie Kaliszan, którzy dla Niej, wraz z siostrami budowali Sanktuarium.
List naocznego świadka wydarzeń (oryginał znajduje się w archiwum klasztoru)
Copyright © 2021